[VIDEO] Ameryka lekceważy zrozpaczoną, amerykańską matkę! Amy Jacobsen, której Norwegia zabrała malutkiego synka, przylatuje do Polski na piątkowy nasz Marsz Wolności Bezbronnych. Prosi o spotkanie z Barackiem Obamą!
Amerykańska matka prosiła wczoraj Ambasadę USA w Warszawie o pomoc w odzyskaniu więzionego od 2 lat w Norwegii synka. I o spotkanie z prezydentem Barackiem Obamą, który na szczycie NATO będzie rozmawiał z Norwegami przewodniczącymi Sojuszowi. Ale odpowiedź jest wstrząsająca!
Ambasada Amerykańska w Warszawie wie o naszym jutrzejszym "Marszu Wolności Bezbronnych", Bo informowaliśmy ją kilkukrotnie mailowo o tym wydarzeniu, a w Intenecie promują go m.in. obywatele USA. Wczoraj otrzymała oficjalną prośbę od zrozpaczonej amerykańskiej matki o spotkanie z prezydentem Barackiem Obamą.
Chce ona błagać Prezydenta o odzyskanie synka, który więziony jest w Norwegii od dwóch lat w rodzinie lesbijek. Zabrała go ze szpitala w asyście norweskiej policji pracownica Barnevernet (zdjęcie powyżej). Zmieniono mu imię, nazwisko i całą tożsamość. By kiedy dorośnie, nie mógł nigdy odnaleźć swojej mamy.
- Panie Prezydencie, szczyt NATO to wyjątkowa okazja, by uzgodnić uwolnienie mojego synka, bo chcemy wracać do naszej Ameryki. Ale też trzeba uwolnić tysiące innych dzieci, bo NATO to wolność, a Norwegia, która kieruje NATO jest krajem je zniewalającym - mówi Amy Jacobsen, która prosiła już dwa lata temu o pomoc Ambasadę Amerykańską w Oslo. S za jej pośrednictwem Biały Dom w Waszyngtonie i samego prezydenta, o pomoc. Bezskutecznie
Wczorajsza odpowiedź z Ambasady USA w Warszawie znów jest wstrząsająca. Zamiast zorganizowania krótkiego spotkania obywatelki amerykańskiej, będącej od dwóch lat w wyjątkowo strasznej traumie z jej własnym prezydentem - problem wysłano do Ambasady USA w Oslo. A ta, jeszcze wczoraj, udzieliła poniżającej i lekceważącej odpowiedzi zrozpaczonej matce.
- Nie mozemy tutaj bezpośrednio działać, można się zwrócić do Departamentu Stanu. Mamy nazwiska prawników i adwokatów i możemy je udostępnić. A jak chcesz, żebyśmy sprawę monitorowali, to powinnaś nam podać imię, nazwisko oraz datę urodzenia Tylora - napisała wczoraj wieczorem Ambasada USA w Oslo.
Amerykańska matka jest wstrząśnięta tą odpowiedzią. Patriot24.net, który był z nią dwa lata temu w Ambasadzie Amerykańskiej w Oslo jest świadkiem, że te wszystkie dane wtedy przekazała ambasadzie! Widać to na filmie, króry wówczas nakręciliśmy. Do spotkania w Ambasadzie USA w Oslo doszło 2-krotnie: 10 i 20 sierpnia 2013 roku.
- Jak mam podać obecne imię i nazwisko mojego synka, skoro w Norwegii wszystkie dane mu zmieniono? Moje straszne problemy tak naprawdę zaczęły się po wizycie w Amerykańskiej Ambasadzie w Oslo, bo tam pracują Norwegowie. Dziś czuję, że wszystko to o co poufnie prosiłam dwa lata temu Amerykańską Ambasadę, norwescy pracownicy ambasady przekazali do Barnevernet. Bo wtedy dostałam całkowity zakaz jakichkolwiek widzeń z moim dzieckiem! - mówi przez łzy matka.
Amy Jacobsen, w odświętnym ubraniu gotowa w każdej chwili na spotkanie na najwyższym szczeblu, stanie jutro na czele naszego "Marszu Wolności Bezbronnych". Wyruszy on o godzinie 14:00 spod Ambasady Norwegi w Warszawie, przy ulicy Chopina 2.
Przejdziemy pod Ambasadę USA, gdzie będziemy domagać się spotkania Amy Jacobsen z prezydentem Barackiem Obamą, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla z Norwegii. Na temat pokojowego uwolnienia jej malutkiego synka z norweskiej niewoli i powrotu do Stanów Zjednoczonych.
- Widziałem w 2013 roku jak Amy Jacobsen wyszła wstrząśnięta z Ambasady Amerykańskiej w Oslo. Poczuła się tam zdradzona. Od tamtej pory jej problemy jeszcze się pogłębiły, bo zupełnie utraciła kontakt z dzieckiem. Tylko spotkanie z prezydentem Barackiem Obamą może ten koszmar zakończyć - tłumaczy Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net, który nawołuje od miesięcu do bojkotu norweskiej Pokojowej Nagrody Nobla ze względu na "Legalny Kidnapping" w tym kraju.
- Ameryka to potężna siła. Nie tylko militarna ale też polityczna i dyplomatyczna. Steven Spielberg w swoim ostatnim filmie Most Szpiegów (Bridge of Spies) pokazał, że najtrudniejsze międzynarodowe wymiany ludzi były możliwe w czasach Zimnej Wojny pomiędzy NATO a Układem Warszawskim. Dziś Warszawa jest w NATO, które gości Prezydenta Ameryki Baracka Obamę i przywódcę NATO pod wodzą Norwega Jensa Stoltenberga. Domówienie sprawy uwolnienia amerykańskiego dziecka w tej sojuszniczej, a nie wrogiej relacji, jest proste i możliwe. Ale decydenci z Ameryki i z Norwegii muszą tego chcieć! - dodaje Rewiński.
Jutrzejsza demonstracja przejdzie około godziny 16:00 na Plac Piłsudskiego, obok Grobu Nieznanego Żołnierza. Tam będziemy do godziny 21. Zaprezentujemy m.in. skalę noweskiego koszmaru i zdjęcia samookaleczeń dzieci zabranych przez norweski system Barnevernet. Bo te m.in. podcinają sobie żyły by wrócić do swoich matek!
- Nieszczęśliwe dzieci wywołują wojny, co pokazała historia. By temu zapobiec, szczyt NATO powinien przy rozmowach, przy suto zastawionych stołach w Pałacu Prezydenckim i Zamku Królewskim w Warszawie uzgodnić procedurę uwolnienia setek tysięcy dzieci z norweskiej niewoli i ich powrotu do swoich rodziców - tłumaczy Krzysztof Rutkowski, który przeprowadzał skuteczne akcje uwolnienia dzieci z norweskiej niewoli. A jutro, a 8 lipca 2016 roku, również stanie na czele "Marszu Wolności Bezbronnych".
- Jutro Prezydent RP też spotka się z Jesnem Stoltenbergiem. Liczymy na to, że jako ojciec też będzie domagał się zakończenia koszmarnej, norweskiej polityki wzgledem dzieci - dodaje Krzysztof Rutkowski
Wszelkie nowe informacje na ten temat będziemy przekazywać na bieżąco, również przez naszego Facebooka.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?